Przedsiębiorstwa społeczne działające w sektorze produkcyjnym i zatrudniające osoby z niepełnosprawnością wciąż występują w mniejszości. O tym, jak zorganizować taką pracę i skąd pomysł na działalność produkcyjną oraz nietypowy produkt, rozmawialiśmy z Katarzyną Dyktyńską-Bańką z bioslomka.pl (Eco Value sp. z o. o.).
Spis treści
ToggleWolisz wideo?
Jeśli wolisz oglądać niż czytać, to zapraszamy do obejrzenia naszej rozmowy.
Pomysł na… słomkę
Bioslomka.pl to, jak mówi Kasia: „namacalny przejaw współpracy i korelacji myśli inżynierskiej, technologicznej i społecznej”. Firma powstała w ciągu miesiąca – zapalnikiem do jej stworzenia były złe doświadczenia pomysłodawczyni z papierowymi słomkami i spotkanie społeczników oraz inżynierów, którzy podobnie jak ona zapalili się do pomysłu opartego na dwóch wartościach: społecznej i ekologicznej.
Przedsiębiorstwo społeczne produkuje w pełni kompostowalne słomki do picia ze specjalnych odmian żyta. Produkt jest certyfikowany, wysterylizowany i mikrobiologicznie czysty. Materiał do produkcji słomek pozyskiwany jest z pól dzięki pracy ludzkich rąk, a następnie ręcznie układany w kartonach i cięty na odpowiednią długość.
Słomka z wartością
Dla założycieli przedsiębiorstwa istotna była nie tylko wartość ekologiczna (produkt i opakowanie są w pełni kompostowalne), ale również społeczna. Wszystkie osoby zatrudnione w firmie to osoby z niepełnosprawnością; przedsiębiorstwo jednak nie skupia się na aspekcie niepełnosprawności. Celem jest dawanie ludziom możliwości brania na siebie odpowiedzialności, rozwoju proaktywności i budowania poczucia własnej wartości, co przekłada się na znalezienie sensu w życiu. Przedsiębiorstwo to osobiste spełnienie marzeń – ludzie wytwarzają dobro dzięki myśli technologicznej i innowacyjności!
Początek firmy był tak naprawdę oddolną inicjatywą ludzi – po pierwszym lockdownie pracownicy byli tak chętni do podjęcia zatrudnienia mimo niesprzyjających okoliczności, że produkcja słomek wręcz musiała wystartować. Dziś możliwości produkcyjne to 1,5 miliona sztuk słomek miesięcznie, z prognozą rozwoju do 9 milionów sztuk w tym samym czasie. Równolegle prowadzone są także kolejne badania nad produktem i jego optymalizacją, tak by możliwa była sprzedaż słomek nie tylko na rynku polskim, ale również eksport do krajów, w których docenia się wartość produktu jakościowego, czystego mikrobiologicznie i robionego ręcznie.
Jak zrekrutować i przygotować osoby z niepełnosprawnością do pracy produkcyjnej?
Praca produkcyjna bazuje przede wszystkim na określonych procedurach, pracownik musi spełniać szereg wymagań. Jak zatem zrekrutować odpowiednich pracowników i przygotować ich do pracy na linii produkcyjnej? Katarzyna Dyktyńską-Bańka radzi przede wszystkim pozbyć się ograniczeń myślowych.
Ograniczenia – pracowników czy szefa?
Dużym problemem jest patrzenie na człowieka przez pryzmat jego niepełnosprawności i zakładanie z góry jego ograniczeń. Weźmy na przykład pracownika z ograniczeniami poznawczymi, który działa wolno i nie jest w stanie wyrobić żadnej, nawet obniżonej normy produkcyjnej. Możemy dać mu 2-3 tygodnie na nadrobienie, przyuczenie się. Jeśli nadal nie osiągnie założeń, zrzucimy to na karb jego ograniczeń poznawczych – trudności w koncentracji, logicznym myśleniu, etc. Kasia podkreśla, że w jej przedsiębiorstwie przestano myśleć o tym w taki sposób. Zamiast tego, skupiono się na stworzeniu takiego procesu edukacyjnego, żeby pracownik był w stanie dojść do tej normy produkcyjnej.
Plan rozwoju pracownika
W dużych firmach i korporacjach istnieje coś takiego, jak plan rozwoju pracownika, zakładający kolejne etapy jego obecności w firmie, szczeble kariery i rozwoju kompetencji. W przedsiębiorstwach społecznych trzeba wprowadzić to samo. Nie można bać się zatrudniać osób, które trzeba rozwinąć i niwelować ograniczeń pobłażliwością czy litością, tylko wspierać rozwój możliwości i potencjału. Do tego konieczna jest cierpliwość i przestrzeń do nauki.
Na co zwrócić uwagę przygotowując linię produkcyjną, na której będą pracować osoby z niepełnosprawnością?
Przy organizowaniu miejsca pracy i tworzeniu linii produkcyjnej, na której będą pracować osoby z niepełnosprawnością, należy zwrócić uwagę na:
- Relacje – umiejętność budowania połączenia, dającego poczucie bezpieczeństwa. Nie chodzi o rozleniwianie pracowników i brak granic, ale o zbudowanie zaufania. Szefowie muszą wiedzieć, co dzieje się w życiu pracownika (często nie tylko zawodowym, ale również prywatnym, bo przekłada się to na jakość jego pracy). Nie mogą jednak używać tej wiedzy jako broni przeciwko niemu.
- Regulamin – musi być jasny, zrozumiany przez pracowników, podpisany i – co ważne – egzekwowany. Zasady muszą mieć wartość, więc należy upewnić się, że wszyscy rozumieją konsekwencje ich naruszenia.
- Radzenie sobie z konfliktami – dobrze przepracowane konflikty są rozwojowe, ustalają hierarchię w grupie i relacje, ale trzeba wiedzieć, kiedy należy zainterweniować. W pracy nie ma przestrzeni na przemoc i agresję. Konflikty rozwiązywane powinny być tak samo, jak w przypadków pracowników zdrowych – ze zidentyfikowaniem ich potrzeb. Jeśli sytuacja tego wymaga, można zaangażować specjalistę spoza firmy.
Jakiego wsparcia brakuje przedsiębiorstwom społecznym?
Kasia wskazuje, że głównym wyzwaniem, z którym mierzy się w rozwoju swojego przedsiębiorstwa, jest pozyskanie strategicznych partnerów biznesowych – dużych podmiotów, które będą stałymi i pewnymi klientami, może również dystrybutorami na wyłączność. Dziś współpracuje z firmami z Niemiec, Szwajcarii, Włoch, Austrii i Irlandii, planuje też wejście na rynek w Anglii, Kuwejcie czy Dubaju.
W Polsce brakuje jej wsparcia systemowego, które byłoby trampoliną do rozwoju – aktywności kooperacyjnych, networkingowych, współpracy z podmiotami spoza obszaru gastronomii, w których również używa się słomek. Wymienia wśród nich szpitale, oddziały rehabilitacyjne, gdzie ze słomek korzysta się choćby w rehabilitacji oddechowej, DPS-y czy miejsca pracy.
Przede wszystkim jednak brakuje konsumentów, którzy podejmują świadome decyzje zakupowe – nie tylko decydują między słomką plastikową a ekologiczną, ale zwracają też uwagę na kwestie mikrobiologiczne, zdrowotne i pochodzenie produktu. Dużym wyzwaniem jest więc edukowanie klientów w tym zakresie.
Niesetety w tych obszarach wsparcie przedsiębiorstw społecznych jest bardzo małe.
Czy ekonomia cyrkularna może być szansą dla przedsiębiorstw społecznych?
Ekonomia cyrkularna to filozofia prowadzenia obrotu zasobami w taki sposób, żeby angażować ludzi i organizacje z różnych poziomów. To proces zamknięty, realizowany w obrębie grupy społecznej czy regionu. Polega na czerpaniu z potrzeb istniejących w danej grupie i zaspokajaniu ich wewnątrz niej z wykorzystaniem wewnętrznych zasobów. W praktyce chodzi o to, żeby nie tworzyć nowych potrzeb i nie szukać rozwiązań na zewnątrz. Jeśli w mieście jest szkoła, która potrzebuje cateringu, to tworzymy lokalne przedsiębiorstwo społeczne, które dostarczy taką usługę. Jego pracownicy realizują się, zarabiają, utrzymują rodziny, a potrzeby placówki są zaspokojone – bez zatrudniania firmy z zewnątrz.
Z doświadczeń włoskich czy portugalskich wynika, że podmioty ekonomii społecznej łączone z korporacjami mogą swobodnie funkcjonować w kooperacji. Jednostki samorządu terytorialnego mają mniejszy problem z bezrobociem, a firmy – zysk. W Polsce w praktyce to jeszcze nie funkcjonuje. Nasza gościni zauważa, że działania CSR mają raczej charakter PR-owy i minimalny. Nie są filozofią wynikającą z wartości i kształtującą przedsiębiorstwa. Podkreśla jednak, że warto działać wytrwale i nie rezygnować ze swoich nadrzędnych idei. Perspektywicznie będzie miało to przełożenie na zmianę potrzeb społecznych.
Jeśli chcesz zapoznać się z innymi przykładami przedsiębiorstw społecznych, zapraszamy tutaj. Jeżeli natomiast sam/a prowadzisz takie przedsiębiorstwo i chcesz opowiedzieć o nim szerszej publiczności, skontaktuj się z nami!